wtorek, 31 stycznia 2017

Aniołek "minimalistyczny"

Na nogach wełniane skarpety, na plecach gruby sweter a na termometrze 39 stopni, a ja zamiast leżeć w łóżku "tworze". W amoku towarzyszącym gorączce powstało dzieło może nie górnych lotów, ale całkowicie satysfakcjonujące. Co to za dzieło?? Aniołek minimalistyczny !!

 
Powstał całkowicie ręcznie bez foremek, no może poza włoskami. Tutaj z pomocą przyszła mi poczciwa wyciskarka do czosnku:)
Ozdabiając mojego aniołka też postawiłam na prostotę. Tak naprawdę użyłam dwóch kolorów. Jedyna ekstrawagancją na jaką sobie pozwoliłam są zacieki powstałe przy pomocy srebrnej plakatówki :-P
Musze powiedzieć, że czasami mniej oznacza lepiej:)
Dla mnie MINIMALISTYCZNY ANIOŁEK wygląda własnie tak jak powinien.
Mam nadzieję, że i wam się podoba... :-*











niedziela, 29 stycznia 2017

I aniołki poszły w świat :)

Chciałabym się wam pochwalić :) Czym?? A tym, że moje prace są coraz bardziej doceniane i coraz wiecej znajomych, znajomych znajomych i tak dalej chce "dać dom" moim aniołkom. Ostatnio dostałam zamówienie, aż na 10 !! Jednej pani spodobały się tak bardzo, że postanowiła obdarować nimi swoich przyjaciół. Bardzo cieszy mnie fakt, że moja praca daje radość nie tylko mi ale i innym. Ciesze się, że to co robię spotyka się z takim entuzjazmem mimo, że robię to od niedawna <3
A oto owe dziesięć panienek, które poszły w świat "promować" swoją twórczynie. Mam nadzieje, że dadzą wiele radości nowym właścicielom i co najważniejsze, że się spodobały.











 Najbardziej podoba mi się to, że każda "anieliczka" jest inna. Nie ma dwóch takich samych buziek. To jest w rękodziele najlepsze. Każda nasza praca jest niepowtarzalna, oryginalna. Coraz lepiej wychodzą mi też twarzyczki moich dziewczynek. Wyrobiłam sobie już "swój" styl. Trzymajcie kciuki abym dalej tryskała takim entuzjazmem jak w tej chwili. Mam nadzieje, że wam się podobało:)

piątek, 27 stycznia 2017

Pokolorujmy :)

Jeśli chodzi o ozdabianie masy solnej to możliwości są wprost nieograniczone. Tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Przy odrobinie chęci możemy stworzyć prawdziwe cuda.

Takim najbardziej podstawowym narzędziem, którym możemy ozdobić nasze małe cuda są farby.

1.Z własnego doświadczenia wiem, że z masą solna najlepiej współpracują farby akrylowe
Dobrze kryją i wstępnie zabezpieczają wyroby z masy solnej. Nie potrzeba ich rozpuszczać w wodzie. Mają bardziej nasycone, głębsze kolory.

Moje "mikro" aniołki pomalowane farbami akrylowymi. Mają "soczyste", nasycone kolory. 






2.Drugim rodzajem farb, których używam w swojej domowej pracowni są "plakatówki" .
Na masie solnej zachowują się podobnie jak akrylowe, jednak nie zawsze dobrze się rozprowadzają. Zdarza się, że farba "kłaczkuje" się na powierzchni i niestety efekt nie jest zbyt estetyczny. Farba plakatowa także nie potrzebuje rozcieńczania wodą. Dobre plakatówki cieszą oczy głębią koloru.

"Łapkowe serca" na specjalne zamówienie dla znajomej miłośniczki psiaków pomalowałam farba plakatową. 




3.Trzecim rodzajem farb są farby wodne. Może nie kryją tak idealnie jak "akrylówki", ale nieodzownie towarzyszą mi w przygodzie z masą solną. Dobrze z nią współpracują. Ja używam ich miedzy innymi do mieszania z nich jasnych pastelowych kolorów. Ładnie się ze sobą łączą. Trzeba oddać także, że takie farby są bardzo wydajne ze względu na to ze rozprowadzamy je z wodą. Jedynym mankamentem może być to, że czasem "pękają" podczas wysychania.

Kremowe włoski i sukienka lila-róż/fiolet powstały na bazie farb wodnych. Moim zdaniem najlepsze farby do uzyskiwania pastelowych odcieni.








Czym zabezpieczyć pomalowaną masę solną??
Sposobów na zabezpieczenie naszych wyrobów jest kilka. Najlepszym z nich jest jednak bezbarwny lakier :) Nie tylko zabezpiecza nasze "cudeńko", ale daje też estetyczny połysk.
Ja używam do swoich wyrobów zwykłego akrylowego bezbarwnego lakieru "vidaron".
Nakładam go cienką warstwą na całkowicie wyschniętą farbę. 
W zależności od rodzaju farby, która wcześniej posłużyła nam do pomalowania należy uważać, aby nie rozmazać farby. Małe elementy typu oczy, usta itp możemy dla bezpieczeństwa najpierw "pociągnąć" bezbarwnym lakierem do paznokci. 
Dla ułatwienia możemy też sięgnąć po lakier w spreju. Jest on wygodniejszy w użyciu, nie rozmazuje farby i łatwiej jest nim pokryć figurkę. Oczywiście ważny jest umiar. Niezależnie czy używamy spreju czy tradycyjnej formy lakieru, musimy uważać na zacieki itp. Ważne jest żeby nie przesadzić z warstwami lakieru. Lepiej później zalakierować jeszcze raz (jeśli uznamy, że to potrzebne),  niż głowić się co zrobić z brzydkimi zaciekami ;-/ 

Anielska Diablica przed lakierowaniem ....













i po :)

piątek, 20 stycznia 2017

Sowa z masy solnej :)

Sówka do powieszenia na ścianie to coś  prostego dla każdego kto stawia pierwsze kroki w krainie masy solnej. Nie trzeba wielkich umiejętności manualnych by stworzyć ciekawą ozdobę:)
Do jej wykonania będzie nam potrzebny wykrój, do którego link podaje poniżej:
lub jeśli czujemy się na siłach możemy spróbować samemu wyciąć poszczególne elementy ;)
Ja sobie sprawę troche ułatwiłam i wyciełam elementy z tektury.

  1. Na początek standardowo zaczynamy od zrobienia masy solnej (np. według przepisu z poprzedniego posta). Po czym rozwałkowujemy ją na stolnicy. Proponuje nie wałkować zbyt cienko, poszczególne elementy sówki powinny mieć około 5 mm grubości.
  2. Na rozwałkowanym cieście układamy wykrój sówki i za pomocą ostrego cienkiego nożyka wycinamy kontury. Należy pamiętać aby, przed ułożeniem wykroju na masie, opruszyć ją mąką aby tekturka nie przywarła do ciasta. 
  3. Zanim zaczniemy "składać" sówkę, warto podłożyć odpowiedni kawałek papieru do pieczenia, Łatwiej będzie nam ja przenieść do piekarnika.
  4. Układanie rozpoczynamy od ułożenia korpusu. Przy łączeniu poszczególnych elementów używamy pędzelka zamoczonego w wodzie. Woda działa jak klej i scala ze sobą elementy ciała sówki. Układamy kolejno korpus, potem "brzuszek", oczy i skrzydła. Takim sposobem stworzyliśmy orginalną sówkę. 
Docelowo powinna wyglądać mniej więcej tak jak na zdjęciu powyżej . Oczywiście możemy się pobawić w wygładzanie brzegów itp. ale moim zdaniem każda nierówność nadaje, wyrobom z masy solnej, oryginalności i niepowtarzalnego charakteru. Pamiętajcie, że idealnie rzeźbił tylko Michał Anioł, wiec nie przejmujcie się jak coś wyjdzie nierówno ;) Można również dokleić dziobek.

Ważne!!
Aby powiesić sówkę na ścianie trzeba wykonać w jej uszkach dziurki, przez które później przepleciemy sznurek, rafie lub wstążkę, według własnego uznania. Ja wykonuję dziurki za pomocą zwykłej słomki do napojów. 

Tak wykonaną sówkę wkładamy do piekarnika i suszymy do całkowitego wyschnięcia. Ja swoje wyroby susze przez ok 3 godz w temperaturze 70 stopni Celsjusza. Mniej więcej po upływie 2 godzin odwracam na drugą stronę, aby tył "figurki" też miał szanse wyschnąć.
Ja swoją sówkę pomalowałam w brązach farbami plakatowymi. Czeka na lakierowanie i zawiśnie na ścianie w moim pokoju:)
Mam nadzieje, że mój "poradnik" jest w miarę czytelny i zainspirowałam was to postawienia pierwszych kroków w krainie masy solnej :)


















środa, 18 stycznia 2017

Pierwsze kroki: czyli jak zrobić masę solną?

Masa solna jest chyba najprostszą i  najbezpieczniejszą formą masy plastycznej używaną do wytwarzania ozdób w domu. 
Do jej zrobienia potrzebujemy mąki, soli i wody czyli praktycznie niczego. Ze względu na skład jest też idealna kiedy chcemy stworzyć coś z dziećmi. Wybierając masę solną nie musimy obawiać się o toksyny, które często trafiają się w kupnych masach plastycznych dla dzieci.
Najprostszym przepisem na masę solną jest:
  • szklanka mąki
  • szklanka soli
  • pół szklanki wody
Masa otrzymana z tego przepisu jest jednak dosyć "ciężka" w obróbce. Jednak doskonale nadaje się do formowania rzeczy, które nie wymagają wielu szczegółów. Idealna do pierwszych kroków naszych pociech w krainie masy solnej. Właśnie w takiej formie spotykaliśmy się z nią w szkole na lekcjach techniki :)

Jeśli o mnie chodzi zdecydowanie bardziej odpowiada mi trochę "zmiękczony" przepis, a mianowicie:
  • szklanka mąki pszennej
  • szklanka soli
  • pół szklanki mąki ziemniaczanej
  • ok szklanka wody
Masa uzyskana z tego przepisu jest zdecydowanie bardziej delikatna. Łatwiej się wyrabia i jest bardziej plastyczna. Łatwiej jest wykonywać z niej skomplikowane szczegóły i małe elementy. 

Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku mieszanie  należy rozpocząć od zmieszania ze sobą sypkich składników. Potem powoli dodajemy wody i zagniatamy. Konsystencja ciasta po wyrobieniu powinna wizualnie przypominać ciasto na pierogi.


Powyższe przepisy można oczywiście modyfikować według własnego uznania zmieniając proporcje, rodzaje mąki itp
Metodą prób i błędów w końcu znajdziemy "swoją" masę solną, która będzie najbardziej odpowiadać naszym potrzebom.



niedziela, 15 stycznia 2017

O historii słów kilka....

Źródła podają, że historia masy solnej może sięgać czasów starożytnych.Podobno  mieszkańcy Egiptu, Grecji czy Rzymu wykonywali przedmioty o charakterze religijnym z ciasta zawierającego spore ilości soli, mąkę i wodę.
Około XIX wieku ludzie ubodzy, których nie było stać na drogie bibeloty, zaczeli wypiekać własne choinkowe ozdoby z ciasta chlebowego. Ze względu na szkodniki, postanowiono dodawać do niego soli, co skutecznie zniechęcało je do pałaszowania choinkowego ciasta. Tak właśnie powstała masa solna którą znamy dzisiaj.
W czasie I wojny światowej ze względu na braki na sklepowych pułkach i znaczny deficyt soli niemal całkowicie zaprzestano używania masy solnej. Na szczęście około dwóch dekad temu tradycja wypiekania słonych ozdób zaczęła znowu wracać do łask.
Dzisiaj wypiekanie ozdób z masy solnej jest jest nie tylko sposobem na przyjemne spędzanie czasu, ale też pomaga spełniać się twórczo i odkrywać w sobie artystę.

piątek, 13 stycznia 2017

Witam

Nazywam się Natalia i amatorsko zajmuję się rękodziełem. 
Moją największą miłością jest masa solna, ale stawiam pierwsze kroki we florystyce oraz w innych technikach wyrabiania ozdób. Na swoim blogu będę dzielić się z wami technikami, rozwiązaniami oraz efektami moich prac. Zapraszam do komentowania :)