sobota, 11 lutego 2017

Aniołek "kreskówkowy"

W poprzednim poście wspominałam o tym, że anioły są jednym z najpopularniejszych wzorów po które sięgamy podczas przygody z masą solną. 
Aniołki to nie tylko popularny ale również dający nam nieograniczone możliwości "materiał". 
To jak będzie wyglądała nasza skrzydlata postać zależy tylko i wyłącznie od nas. 
Tak jak powtarzałam nie raz, ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. 
A w przypadku anielskości warto puścić wodze fantazji.

Dzisiaj chciałabym przedstawić wam moje wariacje na temat aniołów.

Pierwsza z nich zrodziła się w mojej głowie zupełnie przez przypadek. Po prostu zainspirowana zdjęciami w internecie chciałam zrobić coś swojego. A że to były moje początki postawiłam na proste rozwiązania. 
I trafiłam w punkt !! Moje "kreskówkowe" aniołki spotkały się z entuzjazmem i rozeszły się jak świeże bułeczki :)
Okazało się, że ich zabawne buzie spodobały się znajomym, znajomym znajomych itp:) 




Wykonanie takiego aniołka jest bardzo proste i przyjemne, Przy skrzydełkach możemy pomóc sobie foremką w kształcie serca, które później przecinamy na pół i przyklejamy do aureolki za którą może nam posłużyć ciasto wykrojone przy pomocy foremki w kształcie jajka, kwiatka, gwiazdki itp.
Sukienka jest wycięta z rozwałkowanego ciasta w kształcie trójkąta z odcięta górą. Dół również powycinałam nożem. Dziurki na sznurek i nogi wykonałam przy pomocy słomki. Butki to tak na prawdę dwa kawałki ciasta odpowiednio uformowane :)
Co do włosków to kwestia tego co kto lubi. Moje aniołki mają to do siebie, że każdy wychodzi mi całkiem inny. Raz wycinam włoski nożykiem, formuje w loki. Innym razem używam wyciskarki do czosnku.
Buzia aniołka też nie musi być idealna. Ja do tych konkretnych aniołków używam cienkich flamastrów. 
Nie przejmujcie się jak coś wyjdzie krzywo ;)

Najlepsza zabawa zaczyna się jednak przy ozdabianiu naszego aniołka.
Możemy całkowicie dać się ponieść naszej wyobraźni.
Aniołki na prezent przeważnie maluje w stonowanych kolorach, pastelach, staram się trzymać konkretnej palety kolorów.
Ale jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie lubię intensywne kolory i różne tekstury. Na przykład brokatowe sznurki połączone z rafią itp.
Właśnie w taką myśl powstały "neonowe" bliźniaczki :)


Jak wam się podobają "kreskówkowe" stworki mojej roboty?? 
A może macie jakieś uwagi na temat moich prac??
Proszę o komentarze ;-)
Każda krytyka jak najbardziej mile widziana. 
Zapraszam też na moją stronę facebookową :

Pozdrawiam !!


wtorek, 7 lutego 2017

Sówka z masy solnej vol 2

Sowy z masy solnej są obok aniołów chyba najpopularniejszym wzorem na jaki wszyscy się decydują podczas swojej przygody z masą solną:)
Na blogu opowiadałam już jak zrobić sówkę do powieszenia na ścianę, jednak dzisiaj chciałabym wam pokazać, że ten piękny majestatyczny ptak w słonej wersji nie musi koniecznie wisieć ;-)
Tak więc chciałabym wam przedstawić moją stojącą sówkę z masy solnej.
Postaram się w miarę czytelnie opisać wam w kilku prostych krokach jak ją wykonać w prosty, łatwy i przyjemny sposób :) Enjoy !


Na początek powinnam wspomnieć, ze masa solna sama w sobie jest materiałem dość ciężkim, a mianowicie potrafi zapaść się pod własnym ciężarem. Dlatego przy tworzeniu większych czy tak jak w przypadku naszej sówki, należy wspomóc się "szkieletem", który podtrzyma nam całą konstrukcje i uniemożliwi naszej figurce "oklapnięcie".

Nie musimy jednak bawić się w wyplatanie misternych konstrukcji z drutu itp.
Najprostszym sposobem na wykonanie szkieletu sówki jest użycie zwykłej folii aluminiowej, którą zwyczajnie zgniatamy i formujemy z niej odpowiedni kształt.
Jeśli chodzi o wielkość szkieletu to wszystko zależy od tego jak duża ma być nasza sowa. Im większa tym więcej folii będziemy musieli użyć. Należy pamiętać, że po dodaniu masy solnej nasza sowa jeszcze zwiększy swoje rozmiary.
Moja sówka mieści się na dłoni:)


Zanim obkleimy szkielet sówki masą warto "naszykować" sobie poszczególne elementy, których użyjemy do "wykończenia" naszego ptaka. 
Ja wylepiłam skrzydełka, brzuszek i oczy. Jednak to jak wykończycie swoje dzieło zależy od was. Można dodać nóżki itp.







Tak wygląda moja sówka po obklejeniu masą solna i dodaniu szczegółów o których nadmieniłam wyżej. Warto przed suszeniem upewnić się, że nasza sówka stoi stabilnie, nie przechyla się i nie ma nierówności. 



Moja mała uwaga na temat suszenia wyrobów stojących:

Jeśli decydujemy się na suszenie w piekarniku to najlepiej będzie postawić naszą prace na płaskiej blasze. Ruszt nie jest wskazany do suszenia stojących prac z masy solnej gdyż "odbija się" i może zaburzać stabilność naszej sówki 



Ja swoją sówkę pomalowałam tak jak poprzednią w odcieniach brązu. Użyłam farb akrylowych. 
Na koniec moja sówka została zabezpieczona emalią w sprayu :)

https://www.facebook.com/Zasolona-r%C4%99kodzie%C5%82o-z-masy-solnej-709075432603807/

poniedziałek, 6 lutego 2017

Walentynki - moje propozycje na Święto Zakochanych

Zważywszy na to, że wielkimi krokami zbliża się święto zakochanych, chciałabym przedstawić wam kilka propozycji na walentynkowe upominki dla waszych sympatii :)

Najpopularniejszym wzorem walentynkowych ozdób są oczywiście serca wszelkiej maści. 

Moją pierwszą propozycją są stonowane serduszka dla bardziej dojrzałych odbiorców. Może nie krzyczą z daleka "kooooocham Cię", ale są równie urocze :)


Takie delikatne serduszko będzie na pewno przyjemnym upominkiem:)
Czasami "mała rzecz cieszy" :P


Moją kolejną propozycją są aniołki, które nazwałam "aniołkami całym sercem". Coś innego, coś oryginalnego i zabawnego :)



Połączenie buzi aniołka z sercem daje całkiem miły efekt :)

Moją trzecią propozycją jest coś dla miłośników większych ozdób. Kto powiedział, że upominek musi składać się z jednego serca?? Co powiecie na przykład na cztery??
Jeśli chodzi o ozdobienie takiego łańcucha ogranicza nas tak naprawdę tylko wyobraźnia. Ja swój "ozłociłam". 
Taka ozdoba bardzo ładnie prezentuje się powieszona np. w oknie :) 




A na deser przedstawiam wam najwdzięczniejszy z wzorów z masy solnej. 
Tak, chodzi o ANIOŁA !! 
Mój jest jeszcze w stanie surowym, świeży jak bułeczki i czeka na wysuszenie i pomalowanie.

Zachęcam was do tworzenia walentynkowych upominków z masy solnej dla swoich drugich połówek. To niesamowita radość dostać coś, co ktoś stworzył dla nas własnymi rękami :)
Sama mam jeszcze wiele pomysłów na walentynkowy szał :) 
Pozdrawiam!!

Przy okazji, zapraszam was na swoją facebookową stronę:P 







środa, 1 lutego 2017

Z przymrużeniem oka: "UFOLUDEK"

Chciałabym przedstawić wam jeden z moich pomysłów na uroczą zawieszkę bądź jak kto woli breloczek.  Moja praca przedstawia przybysza z innej planety ;)                                                                                                                            









Breloczek został stworzony spontanicznie :) Jako zawieszka najlepiej w takich przypadkach sprawdza się poczciwy spinacz do papieru:) Suszył się razem z innymi wyrobami w piekarniku nastawionym na 70 stopni przez około 2 godz.

Czasami po wyrabianiu aniołków czy innych rzeczy na specjalne zamówienie, zostaje mi trochę niewykorzystanej masy i wtedy mogę puścić wodze fantazji :) Tak rodzą się w mojej głowie pomysły na minimalistyczne, niewielkie przedmioty z masy solnej.

Ufoludek został pomalowany ciemnozielona farbą akrylową, oczy to czarna akrylówka. W takim "stadium" kolor podobał mi się najbardziej. Lubie obserwować jak zachowuje się farba podczas wysychania :)





Standardowo zabezpieczyłam go bezbarwnym akrylowym lakierem. Ufol zyskał połysk i charakter :)



 "ufoludek" grzecznie czeka na swoją "nową planetę"

wtorek, 31 stycznia 2017

Aniołek "minimalistyczny"

Na nogach wełniane skarpety, na plecach gruby sweter a na termometrze 39 stopni, a ja zamiast leżeć w łóżku "tworze". W amoku towarzyszącym gorączce powstało dzieło może nie górnych lotów, ale całkowicie satysfakcjonujące. Co to za dzieło?? Aniołek minimalistyczny !!

 
Powstał całkowicie ręcznie bez foremek, no może poza włoskami. Tutaj z pomocą przyszła mi poczciwa wyciskarka do czosnku:)
Ozdabiając mojego aniołka też postawiłam na prostotę. Tak naprawdę użyłam dwóch kolorów. Jedyna ekstrawagancją na jaką sobie pozwoliłam są zacieki powstałe przy pomocy srebrnej plakatówki :-P
Musze powiedzieć, że czasami mniej oznacza lepiej:)
Dla mnie MINIMALISTYCZNY ANIOŁEK wygląda własnie tak jak powinien.
Mam nadzieję, że i wam się podoba... :-*











niedziela, 29 stycznia 2017

I aniołki poszły w świat :)

Chciałabym się wam pochwalić :) Czym?? A tym, że moje prace są coraz bardziej doceniane i coraz wiecej znajomych, znajomych znajomych i tak dalej chce "dać dom" moim aniołkom. Ostatnio dostałam zamówienie, aż na 10 !! Jednej pani spodobały się tak bardzo, że postanowiła obdarować nimi swoich przyjaciół. Bardzo cieszy mnie fakt, że moja praca daje radość nie tylko mi ale i innym. Ciesze się, że to co robię spotyka się z takim entuzjazmem mimo, że robię to od niedawna <3
A oto owe dziesięć panienek, które poszły w świat "promować" swoją twórczynie. Mam nadzieje, że dadzą wiele radości nowym właścicielom i co najważniejsze, że się spodobały.











 Najbardziej podoba mi się to, że każda "anieliczka" jest inna. Nie ma dwóch takich samych buziek. To jest w rękodziele najlepsze. Każda nasza praca jest niepowtarzalna, oryginalna. Coraz lepiej wychodzą mi też twarzyczki moich dziewczynek. Wyrobiłam sobie już "swój" styl. Trzymajcie kciuki abym dalej tryskała takim entuzjazmem jak w tej chwili. Mam nadzieje, że wam się podobało:)

piątek, 27 stycznia 2017

Pokolorujmy :)

Jeśli chodzi o ozdabianie masy solnej to możliwości są wprost nieograniczone. Tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Przy odrobinie chęci możemy stworzyć prawdziwe cuda.

Takim najbardziej podstawowym narzędziem, którym możemy ozdobić nasze małe cuda są farby.

1.Z własnego doświadczenia wiem, że z masą solna najlepiej współpracują farby akrylowe
Dobrze kryją i wstępnie zabezpieczają wyroby z masy solnej. Nie potrzeba ich rozpuszczać w wodzie. Mają bardziej nasycone, głębsze kolory.

Moje "mikro" aniołki pomalowane farbami akrylowymi. Mają "soczyste", nasycone kolory. 






2.Drugim rodzajem farb, których używam w swojej domowej pracowni są "plakatówki" .
Na masie solnej zachowują się podobnie jak akrylowe, jednak nie zawsze dobrze się rozprowadzają. Zdarza się, że farba "kłaczkuje" się na powierzchni i niestety efekt nie jest zbyt estetyczny. Farba plakatowa także nie potrzebuje rozcieńczania wodą. Dobre plakatówki cieszą oczy głębią koloru.

"Łapkowe serca" na specjalne zamówienie dla znajomej miłośniczki psiaków pomalowałam farba plakatową. 




3.Trzecim rodzajem farb są farby wodne. Może nie kryją tak idealnie jak "akrylówki", ale nieodzownie towarzyszą mi w przygodzie z masą solną. Dobrze z nią współpracują. Ja używam ich miedzy innymi do mieszania z nich jasnych pastelowych kolorów. Ładnie się ze sobą łączą. Trzeba oddać także, że takie farby są bardzo wydajne ze względu na to ze rozprowadzamy je z wodą. Jedynym mankamentem może być to, że czasem "pękają" podczas wysychania.

Kremowe włoski i sukienka lila-róż/fiolet powstały na bazie farb wodnych. Moim zdaniem najlepsze farby do uzyskiwania pastelowych odcieni.








Czym zabezpieczyć pomalowaną masę solną??
Sposobów na zabezpieczenie naszych wyrobów jest kilka. Najlepszym z nich jest jednak bezbarwny lakier :) Nie tylko zabezpiecza nasze "cudeńko", ale daje też estetyczny połysk.
Ja używam do swoich wyrobów zwykłego akrylowego bezbarwnego lakieru "vidaron".
Nakładam go cienką warstwą na całkowicie wyschniętą farbę. 
W zależności od rodzaju farby, która wcześniej posłużyła nam do pomalowania należy uważać, aby nie rozmazać farby. Małe elementy typu oczy, usta itp możemy dla bezpieczeństwa najpierw "pociągnąć" bezbarwnym lakierem do paznokci. 
Dla ułatwienia możemy też sięgnąć po lakier w spreju. Jest on wygodniejszy w użyciu, nie rozmazuje farby i łatwiej jest nim pokryć figurkę. Oczywiście ważny jest umiar. Niezależnie czy używamy spreju czy tradycyjnej formy lakieru, musimy uważać na zacieki itp. Ważne jest żeby nie przesadzić z warstwami lakieru. Lepiej później zalakierować jeszcze raz (jeśli uznamy, że to potrzebne),  niż głowić się co zrobić z brzydkimi zaciekami ;-/ 

Anielska Diablica przed lakierowaniem ....













i po :)